Кирилл Харитонов
Кирилл Харитонов
Читать 1 минуту

Ten kwiat, co leci w górze i wieje skrzydłami... ― Цветок, что, крылышки раскрыв, вверху порхает...

Nie ukrywamy, że był homoseksualistą. Wiemy, że zdradzał żonę i miał swoje fascynacje. Tymczasem jego żona normalnie rozmawiała z jego kochankami. Z drugiej strony mój pradziadek kochał swoją żonę i nie była to miłość pozbawiona fascynacji erotycznej. Przynajmniej na początku. W pewnym momencie pradziadek swój erotyczny temperament realizował poza małżeństwem. Nie chcę się już wdawać w takie szczegóły, czy sypiał z żoną tylko z poczucia obowiązku, czy z chęci posiadania dzieci. Ale ewidentnie pociągali go mężczyźni. Fizycznie i także psychicznie.
―Ludwika Włodek, prawnuczka Jarosława Iwaszkiewicza
Image for post
Ludwika z pradziadkiem. Sypialnia Iwaszkiewiczów 1978 rok (fot. archiwum rodzinne)

DO PRAWNUCZKI

Ten kwiat, co leci w górze i wieje skrzydłami,
To motyl. Słowo obce, nie wiesz, co to znaczy,
Teraz nie ma motyli. Ten jest jedynakiem.
Za chwilę może i jego nie będzie.

Nie myśl o tym. Patrz, niebo jest takie niebieskie,
Po niebie chmurki lecą, to jasne, to ciemne.
Słońce co rano wstaje, co wieczór zapada.
Świat będzie zawsze piękny, Ludko. I beze mnie.

Mu­zy­ka wie­czo­rem (1980)

Jarosław Iwaszkiewicz Ярослав Ивашкевич


ПРАВНУЧКЕ

Цветок, что, крылышки раскрыв, вверху порхает,
Зовется мотылек. Ты знаешь это слово?
Теперь нет мотыльков. Один вот этот,
Быть может, через миг и он исчезнет.

Забудь о нем. Смотри, какое небо голубое.
Там облачка летят, нас тенью осеня.
Там утром зори, вечером закаты.
Прекрасен будет, Людка, этот мир. И без меня.

Перевод с польского: Муза Павлова

6 просмотров
Добавить
Еще
Кирилл Харитонов
Подписаться